2 minut czytania
09 Jun
09Jun

Witam, Kochani. 

Dziś przychodzę do Was z moim kolejnym dzieckiem! Literackim oczywiście. ;) Chciałabym opowiedzieć Wam trochę o mojej najnowszej książce, która właśnie ukazała się na rynku – Żegnaj tyranie, witaj przyjacielu!.  Dawniej pewnie wstydziłabym się powiedzieć światu, że coś stworzyłam i chciałabym się tym podzielić z ludźmi. Wydawałoby mi się, że to nie jest wystarczająco dobre. Wciąż nie jest dość dobre. A teraz? Teraz się pochwalę, niezależnie od tego, czy takie jest, czy nie, a co! :) W końcu mogę! I cieszę się z tego. 

Każdy z nas bywa czasem niezadowolony z rezultatów swojej pracy, prawda? To dość normalne. I chyba nieszkodliwe, tylko wręcz pożądane, ponieważ takie poczucie napędza nas w przyszłości do włożenia większego wysiłku w to, co robimy. Jednak w przypadku niektórych osób to niezadowolenie ma charakter przewlekły i narastający. Do tego stopnia, że kiedy tylko popełniany jest jakiś (nawet drobny) błąd, to jest on przez daną osobę postrzegany jako coś strasznego i poważnego, coś, nad czym rozpacza się dniami, tygodniami, a czasem i miesiącami. I to rozpamiętywanie nawet drobnych niedociągnięć jest jedną z oznak destrukcyjnego perfekcjonizmu, z którym zmagają się tysiące, a może i miliony osób na całym świecie, niezależnie od pochodzenia. 

I o tym właśnie jest moja książka – o perfekcjonizmie w tej destrukcyjnej odsłonie, czyli takiej, która nas hamuje, powstrzymuje przed działaniem, jest powodem frustracji, problemów zdrowotnych, nieumiejętności cieszenia się życiem. 

Poradnik przeznaczony jest przede wszystkim dla osób dotkniętym problemem perfekcjonizmu oraz ich bliskich, ale także dla osób zwyczajnie ciekawych świata, interesujących się psychologią, problemami ludzkimi. Napisałam go na przykładzie własnych doświadczeń. Tak, tak – dawniej to skupianie się na swoich niedociągnięciach i towarzyszące mu poczucie winy były moją zmorą. No bo jak to – to ja też mogę popełnić błąd??? I to nie znaczy wtedy, że jestem totalnym zerem, dnem? Serio??? To chyba niemożliwe! 

Tak, tak sobie właśnie myślałam – że ja nie mam prawa do błędów, a żeby mnie ktoś kochał czy lubił i akceptował, muszę się starać bardziej niż inni. Długo by opowiadać, dlaczego właśnie tak sobie myślałam. Nie chciałabym zbyt wiele zdradzać, żeby nie spoilerować i żebyście z ciekawością sięgnęli po moją książkę. Powiem jedynie, że zmaganie się z perfekcjonizmem to czasem istne więzienie – jest się więźniem swoich wygórowanych i często nierealnych oczekiwań w stosunku do samego siebie oraz panicznego lęku przed popełnianiem błędów. 

Ale… tak właściwie… to z czego bierze się ten lęk? Z czym on jest związany?? Dlaczego niektórzy tak bardzo boją się popełniać błędy??? Najczęściej wynika to z dzieciństwa i jest związane z naszym wychowaniem, ale zdarza się, że wszystko zaczyna się już w życiu dorosłym, na przykład kiedy trafiamy na gnębiącego nas szefa albo znaleźliśmy się w sytuacji, która wywołała w nas jakiś szok (gwałt, śmierć bliskiej osoby, ciężka choroba itd.). 

Lęk przed popełnianiem błędów nierozerwalnie wiąże się najczęściej z niską samooceną, dużą potrzebą akceptacji innych ludzi, lękiem przed oceną, negatywną opinią otoczenia, nieumiejętnością bycia naturalnym, swobodnym i wyluzowanym wśród ludzi, pokazania swojego prawdziwego „ja” i… nierzadko nawet z nienawiścią do swojej własnej osoby. Bo co robi często perfekcjonista? Dobija się. Jest dla siebie surowym treserem. Rozpamiętuje swoje porażki, czasem karze się, gnębi się za nie. Jest spięty, sfrustrowany, zmęczony, nieszczęśliwy. 

Ja też taka byłam. Zawsze bardzo wymagająca, surowa dla siebie. Nie potrafiłam się cieszyć, kiedy nie osiągnęłam najlepszego rezultatu, nie byłam najlepsza, gdyż w przedziwny sposób czułam się wtedy najgorsza, jakbym była nic niewarta, do kitu. Totalne dno. Taki sposób myślenia doprowadził mnie z kolei w życiu do wielu kłopotów i to poważnych. 

Jak z tego wszystkiego wyszłam? No bo wyszłam. A przynajmniej nie jestem już więźniem swojego perfekcyjnego "ja" i bardziej akceptuję siebie i swoje słabości. Ale jak to się stało – na to pytanie i wiele innych odpowiem w mojej książce Żegnaj tyranie, witaj przyjacielu!. Zapraszam Was serdecznie do jej przeczytania. Można ją nabyć tu:

Sekrety Lilly - W kleszczach przeszłości - Joanna Zawadzka — Ridero 


Wpadnijcie do Ridero po moją książkę, polecam! 

Buziaki, miłego weekendu!



Grafika pochodzi ze strony:

Del ditt halloween-bilde! - VG Protokoll 

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.
I BUILT MY SITE FOR FREE USING