Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! A właśnie... Jaki był dla Was poprzedni rok? Abstrahując od całej ogólnie ciężkiej sytuacji związanej z pandemią... Jaki był dla Was osobiście? Macie poczucie, że mimo wszystko zdarzyło się Wam w nim coś dobrego i będziecie do niego czasem powracać wspomnieniami? Czy przeciwnie, chcecie o nim tylko zapomnieć i snujecie plany na rok obecny? Dla mnie był to rok dość zaskakujący i trochę dziwny, ale jednak mimo wszystko pozytywny. Wyszłam w końcu z "szafy" jeśli chodzi o moją chorobę, którą ukrywałam przed większością ludzi od ładnych kilku lat, przestałam być tak ekstremalnie wycofana i zaczęłam szukać jakiegoś kontaktu z innymi osobami, opanowałam dość dobrze hiszpański i powróciłam do niemieckiego,.. No i przede wszystkim nadal żyję. Nie mogę narzekać na ostatni rok, przyniósł mi trochę dobrego i za to jestem wdzięczna. Tak jak to w tej piosence: "Nie zapomnę starego roku, bo zostawił mi dobre rzeczy...".
(https://www.youtube.com/watch?v=-1IGu6o3Ic8)
Pewnie nie będzie to dla Was zaskoczeniem, ale chciałabym dziś z Wami pogadać o... postanowieniach noworocznych. Robicie takowe w ogóle? Czy raczej nie? Dajcie znać w komentarzach. Uważacie, że jest sens robić takie postanowienia? Przyznam szczerze, że ja w swoim życiu do tej pory nie robiłam ich nigdy, ani razu! Po pierwsze dlatego, że jako osoba ze skłonnościami do perfekcjonizmu już przed startem obawiałam się, że nie dam rady zrealizować tego, co sobie postanowiłam, zamierzyłam. A porażka jest bardzo trudna do zniesienia... Więc lepiej było nie stawiać sobie żadnych nowych dodatkowych wyzwań. Po drugie - nie wiem z jakiej przyczyny, ale jest we mnie jakaś taka przekora, że nie lubię robić tego, co jest ogólnie przyjęte, zwyczajowe. Czuję wtedy trochę jakiś dziwny przymus, jakbym robiła coś na siłę. Tak naprawdę to nie trzeba czekać do Nowego Roku z postanowieniami, zawsze jest dobry czas na zmiany. Zawsze jest odpowiedni czas na początek czegoś nowego w naszym życiu. Czy to w Nowy Rok, w nasze urodziny, w pierwszy dzień wiosny czy jakikolwiek inny dzień. Do tej pory nie było więc w moim życiu postanowień noworocznych. Aż do... teraz. :) Myślę, że to chyba dla mnie sposób na utrzymanie się dalej na powierzchni życia, dążenie do czegoś mimo wszystko, poczucie, że jeszcze coś na mnie czeka, że mam jakiś cel. I by się nie poddać.
Więc sobie kilka takich małych postanowień noworocznych zrobiłam. Dlaczego tylko małych? :) Dlaczego by tak nie skoczyć na głęboką wodę i nie zmienić wiele aspektów w moim życiu? Bo myślę, że wielka podróż zaczyna się od małych kroków. A poza tym lepiej cieszyć się później z realizacji jednego czy dwóch zrobionych postanowień niż wściekać się na siebie z powodu niespełnienia dwudziestu. Tak więc zrobiłam sobie w tym roku trzy postanowienia. Jednym z nich się z Wami podzielę, jest ono banalne, ale bardzo dla mnie ważne - spędzać więcej czasu aktywnie na świeżym powietrzu. Do wzmocnienia mojego organizmu i ogólnie lepszego samopoczucia ruch jest mi zdecydowanie potrzebny.
A no właśnie - zauważyliście co przed chwilą zrobiłam? Zaczęłam pisać o korzyściach związanych z realizacją mojego postanowienia. To ważne - byśmy nie odczuwali go jako przymus, ale jako środek do osiągnięcia jakiejś korzyści - na przykład: będę zdrowsza, silniejsza, będę czuć się lepiej, co z kolei spowoduje, że będę mieć więcej energii na przykład do nauki języków obcych albo może mój organizm będzie mniej odczuwać chemię wokół mnie, która mnie tak dobija... Formułując sobie postanowienia od razu myślmy w kategoriach korzyści, wymieniajmy konkretne powody, dlaczego sobie taki cel stawiamy. Wtedy łatwiej będzie nam przy nim wytrwać, nie zrezygnować z niego po kilkunastu dniach.
Oczywiście nie warto popadać w ekstrema - obsesyjne dążenie do czegoś i męczenie się przy tym, katowanie się też nie jest dobre. Tak sobie myślę, że najlepiej chyba patrzeć na te postanowienia w kategoriach naszego rozwoju, pracy nad samym sobą. Kolejne nowe wyzwania i chęć zmian czynią nasze życie bogatszym, ciekawszym i wartościowszym. A nawet jeśli nie wszystkie uda nam się spełnić to świat się nie zawali. Nie trzeba się załamywać czy wściekać tylko próbować dalej.
W formułowaniu mojego postanowienia popełniłam jednak jeden dość istotny błąd... No dobra, może nie jest to błąd, ale sposób w jaki je sformułowałam może mi trochę utrudnić jego realizację. A mianowicie - nie jest ono za bardzo konkretne. Napisałam, że chciałabym spędzać więcej czasu aktywnie na świeżym powietrzu. Ale ile to jest więcej? Codziennie przez godzinę, raz w tygodniu? I co będę robić? To jednak ważne przy formułowaniu celów - by były one bardziej namacalne, konkretne, inaczej po pierwsze nie będziemy tak naprawdę wiedzieć do czego dążymy, a po drugie po pewnym czasie, gdy zacznie nas opuszczać motywacja mogą one stawać się coraz bardziej mgliste aż w końcu możemy je porzucić. Stawiam więc sobie taki cel - codziennie przez 10 minut będę się ruszać na świeżym powietrzu - czasem gimnastyka, czasem lekki bieg, a gdy ciepło rower. To już brzmi bardziej konkretnie i łatwiej można to sobie wyobrazić, a tym samym po prostu zacząć to robić.
Ale czemu tylko 10 minut? To tyle, co nic! Właśnie dlatego - jeśli coś nie jest dużym wysiłkiem i wyrzeczeniem dla naszego ducha i ciała to łatwiej zacząć i kontynuować to co już rozpoczęliśmy, przyzwyczaić się, by realizacja danego celu stała się dla nas pewnym nawykiem, rutyną. A z czasem nawyki mogą stać się przyjemnością i automatycznie wydłużamy czas danej aktywności. Na przykład "wkręcamy się" w naukę czegoś nowego, sport - cokolwiek i poświęcamy temu z przyjemnością więcej czasu.
Jakie właściwie postanowienia możemy i powinniśmy sobie robić? Nie ma tu jednej odpowiedzi. Każdy z nas powinien zajrzeć w głąb siebie i zapytać: Co chciałbym/-abym osiągnąć, do czego dążyć? Czego chciałbym/-abym się nauczyć? Co chciałbym/-abym utrzymać, pielęgnować dalej? Co chciałbym/-abym zmienić, odpuścić, z czego chciałbym/-abym zrezygnować? Czego chciałbym/-abym widzieć i odczuwać w swoim życiu oraz mieć wokół siebie więcej, a czego mniej? Czy czekają mnie jakieś ważne wydarzenia w najbliższym czasie i jak mogę się do nich przygotować?
Myślę, że gdy odpowiemy sobie na te pytania to łatwiej przyjdzie nam sformułowanie naszych postanowień. Na koniec dwa filmiki, które osobiście uważam za ciekawe, godne uwagi i wartościowe (tym razem po polsku):
1. https://www.youtube.com/watch?v=xQ0phtpqN_s
2. https://www.youtube.com/watch?v=Bqfb5FoCPQE&t=207s
Życzę Wam dobrego Nowego 2021 Roku, niech przyniesie Wam to czego potrzebujecie i o czym marzycie. A postanowienia niech nie będą tylko noworoczne, a... roczne. :) Jak prawie zawsze żegnam się z Wami piosenką, nie wiem dlaczego tym razem akurat tą, po prostu wydaje mi się ona pasująca do Nowego Roku, w który wkroczyliśmy. Bądźmy takim orłem, wzbijającym się do góry,
https://www.youtube.com/watch?v=ZVF5x-YzUBY
Zdjęcie pochodzi ze strony: https://www.swiat-obrazow.pl/obraz-nowy-rok-2021-boze-narodzenie-jodla-galezie-z-kulkami-2021-ozdoby-swiateczne-ilustracji-wektorowych-projekt-na-wakacje-2021--356682908.html