Witajcie Kochani. :)
Pomyślałam, że dziś pokażę Wam, jak wygląda proces tworzenia zwierzaka z wełny, w tym przypadku psa. :) Przygotujcie się na sporą dawkę zdjęć. :D
To, o czym muszę wspomnieć to fakt, że aby bawić się w tworzenie zabawek poprzez filcowanie wełny, trzeba zarezerwować sobie sporo cierpliwości i czasu. Zwłaszcza, jeśli chcemy zrobić jakieś zwierzę zbliżone do oryginału. Zwierzaki zajmują mi najwięcej czasu, ponieważ nie chcę, by wyglądały jak tania zabawka, tylko by wyglądały niemal jak żywe, jak najbardziej przypominały prawdziwe zwierzęta. Tego psa sznaucera robiłam jakieś 10 godzin, a może i ze 12. :P
Jak robimy takiego psiaka? Najłatwiej, moim zdaniem, zacząć od wykonania korpusu, takiego jak widzicie na tym zdjęciu:
Potem tworzymy łapki. Do środka łap włożyłam wykałaczki, by były sztywniejsze i aby zwierzak dobrze się trzymał stojąc. Aby pies był kudłaty trzeba pociąć wełnę w paski i dosztukowywać je sukcesywnie na ciele zwierzątka.
Główka pieska - uważajmy, by była ona proporcjonalna do tułowia i łap, gdyż w przeciwnym razie pies będzie wyglądać trochę dziwnie, np. z małą głową i wielkim tułowiem, albo z wielkim łbem i króciutkimi łapkami. :) Ale nie musimy przy tworzeniu jej ogólnego zarysu martwić się, że wyszła trochę niekształtnie, można zawsze coś przyciąć albo "dobudować" za pomocą małych kłębków wełny. Przy robieniu głowy zawsze mam trochę stracha, że nie wyjdzie ona realistycznie. Dobrze jest dodać obwódki wokół oczu, wtedy mamy ładną ich oprawę - wystarczy wkłuć wokół koralików cieniutkie paseczki wełny. Między głowę a tułów również wkładamy do środka wykałaczkę.
Ważna sprawa - wszelkie elementy, które chcemy połączyć musimy mocno i dokładnie skłuć ze sobą, żeby nie poodpadały. Można się dodatkowo wspomóc specjalnym klejem, zwłaszcza przy dużych zabawkach, jeśli chcemy mieć dodatkową gwarancję, że nic nie odpadnie.
Ogon to tak naprawdę prosta sprawa, dobrze jest do środka włożyć tzw. drucik kreatywny lub zwykły drut, aby ogon można było ładnie wygiąć i aby się tak trzymał.
Po przytwierdzeniu wszystkich elementów zostają nam poprawki kosmetyczne, tzn. dosztukowywanie kłaczków, przycinanie za długich pasm wełny, dorobienie obroży, itd.
Gotowe!
Wydaje się to może na pierwszy rzut oka proste, ale tak naprawdę to powiem Wam szczerze, że jest to ogrom pracy, zwłaszcza w przypadku zwierząt.
Koniec końców - to zdecydowanie moja największa pasja obecnie. :) Uwielbiam tworzyć te zabawki. :)