Witam, Kochani.
Porozmawiajmy o seksie. Albo trochę szerzej – o erotyce. No bo nie ukrywajmy, ale trochę jej w mojej powieści, stety lub niestety, jest. To źle? Przyznam, że trochę mnie boli, iż książki erotyczne kojarzą się często ze słabymi, kiczowatymi tekstami niskich lotów. Mam nadzieję, że moja powieść taka nie jest. Ale nie mnie to oceniać, gdyż moja ocena (jako że ja ją napisałam) chyba nie byłaby do końca obiektywna, więc lepiej, jeśli zrobicie to Wy, moi Drodzy. Erotyka w powieściach często kojarzy się z typowymi romansami. Moja książka jednak typowym romansem nie jest. Tak naprawdę to nie zamierzałam napisać powieści naznaczonej erotyzmem. Ba, nie zamierzałam nawet napisać powieści! Ale wyszło, jak wyszło, napisałam i cieszę się z tego, gdyż to trochę takie moje dziecko – literackie.
A erotyzm w mojej książce jest, wydaje mi się, trochę inny niż to zwykle w książkach bywa, zaś bohaterka, która go doświadcza, jest tak naprawdę postacią dramatyczną, uwikłaną w bardzo trudne sytuacje życiowe. Książka nie jest w stylu "50 twarzy Greya" czy "365 dni". To trochę bardziej skomplikowana, głębsza opowieść o kobiecie cierpiącej na niedostatek ciepła i głód miłości, kobiecie uzależniającej się od mężczyzn, z którymi łączą ją bliższe stosunki. Do tego stopnia, że jest ona w stanie zrobić wszystko, by ich przy sobie zatrzymać. Również w kwestiach seksualnych. A to zdecydowanie nie jest dobra droga. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że taki sposób postępowania może sprowadzić nas do samego przysłowiowego piekła i to przydarzyło się mojej Lilly.
W pierwszym tomie mojej powieści (tak, będzie ich kilka) Lilly jest uwikłana w specyficzną relację z żonatym mężczyzną, wydawałoby się na pierwszy rzut oka, że czarującym, bardzo dobrym. W rzeczywistości jednak Jarek Nowołęcki jest człowiekiem bardzo toksycznym, bez skrupułów manipulującym otaczającymi go kobietami, z którymi zabawia się za plecami żony. To maniak seksualny, który za nic ma uczucia swojej żony, Iwony, i umila sobie czas z kolejnymi kochankami, kiedy tylko przyjdzie mu na to ochota. Jest uzależniony od seksu i mocnych zabaw, realizuje z różnymi kobietami fantazje, których nie chciałby za nic w świecie realizować ze swoją żoną, z którą ożenił się tak naprawdę z powodu "wpadki" i bojąc się zemsty wpływowych rodziców kobiety, gdyby ją zostawił. Jarek jest przy tym narcyzem.
Narcystyczne zaburzenie osobowości to dość potężny kaliber. Cierpiący na nie ludzie (nie tylko mężczyźni) cierpią na brak empatii, stawiają swoje "ja" w centrum świata, są egoistyczni i często bez skrupułów manipulują otaczającymi ich ludźmi, by tylko zrealizować swoje cele. I tak właśnie postępował Jarek z Lilly – manipulował nią na wszelkie możliwe sposoby, byle tylko móc sobie z niej korzystać w celach seksualnych, spełniając z nią swoje nawet najbardziej wyuzdane seksualne marzenia. Narcyz plus niedowartościowana, łaknąca miłości kobieta to idealna toksyczna, karmiąca się nawzajem para. Tyle że Lilly dawała Jarkowi całą siebie (nie tylko fizycznie), on zaś rzucał jej jedynie od czasu do czasu jakieś ochłapy uwagi, zainteresowania i uczucia (jeśli w ogóle ją kiedykolwiek naprawdę kochał). Mocna, nieprzyzwoita wręcz erotyka rozwinięta między Lilly a Jarkiem to więc w dużej mierze wynik uzależnienia kobiety od ukochanego mężczyzny oraz jego zaburzeń osobowościowych i problemów emocjonalnych obojga kochanków.
W mojej powieści napotkacie również takie erotyczne wątki jak: praca Lilly w charakterze striptizerki, gwałt dokonany na niej przez jej rzekomego klienta, a w rzeczywistości koleżki jej wspólnika, Radka, który postanowił wyrównać rachunki z nieuczciwym kolegą, dokonując gwałtu na jego ukochanej, czyli Lilly, stosunek seksualny Lilly i jej gwałciciela w celu ratowania z opresji Radka i samej siebie. Są to dość mocne sceny, ponieważ i same wydarzenia są mocne, wstrząsające, dramatyczne. Dlaczego akurat umieściłam je w mojej powieści? Powiem Wam szczerze, że ja nie lubię mdłych romansideł. Tak naprawdę to ja w ogóle nie czytam romansów, to nie moja bajka, i uważam, że moja powieść romansem nie jest. Erotyka znajduje się w niej tak naprawdę w tle. Chciałam w niej przedstawić erotykę z innej strony. Niekoniecznie zawsze tylko od tej pozytywnej, bo w normalnym, realnym życiu nie zawsze erotyka jest skutkiem pięknej, wielkiej miłości czy choćby namiętności między dwojgiem ludzi. Czasem jest ona związana z uzależnieniem od partnera albo na przykład z wykorzystaniem przez napotkanego na naszej drodze złego człowieka. I ja w mojej powieści bardzo chciałam pokazać tę bardziej mroczną odsłonę seksu i generalnie erotyzmu. Na moją bohaterkę spada szereg ciężkich doświadczeń, również seksualnych, niektóre z nich są dla niej traumą. Jeśli szukacie więc lekkiej powieści erotycznej, gdzie ten erotyzm rzeczywiście będzie na pierwszym planie i będzie się tę książkę czytać niczym drukowane porno to możecie czuć lekki niedosyt. Jeśli jednak lubicie mocne, ale głębsze treści, gdzie ten erotyzm wpleciony jest w bardziej skomplikowaną akcję to nie zawiedziecie się, myślę, że to książka dla Was.
Więcej o bohaterach mojej powieści i o niej samej pewnie jeszcze Wam opowiem. Tymczasem zapraszam Was serdecznie do przeczytania książki "Sekrety Lilly. W kleszczach przeszłości", którą możecie nabyć w wersji drukowanej lub w formie e-booka tu:
https://ridero.eu/pl/books/sekrety_lilly/
Trzymajcie się ciepło i miłego weekendu Wam życzę!!