Hej hej :)
Tak mi przyszło do głowy, żeby pokazać Wam dziś to, czym się w ostatnim czasie zajmuję. Między innymi oczywiście...
Niektórzy z Was mieli okazję może zobaczyć już kilka moich przytulanek na Facebooku. Tak tak, ostatnio trochę szyję ręcznie - i w sumie to sama nie wierzę, że to robię, bo przez całe 36 lat swojego życia uważałam, że szyć w ogóle nie potrafię i nie lubię, że to kompletnie nie dla mnie. Co za niespodzianka, że jednak to nie prawda. Uwielbiam szyć, a tak konkretnie to zabawki. :)
Zastanawiałam się skąd przez całe życie towarzyszyło mi przekonanie, że nie umiem i nie znoszę szyć. I już wiem. :) Po prostu kiedy w szkole czy w domu pokazywano mi jak się szyje to robiono to w wersji dla praworęcznych... A ja jestem leworęczna. Więc wszystko robię odwrotnie. Dlatego nie potrafiłam jakoś tego załapać. Teraz szyję po swojemu, lewą ręką. :) I bardzo to lubię, niesamowicie mnie to odstresowuje, każda przytulanka jest szyta przeze mnie z dużą dozą pozytywnych uczuć i czuję się trochę tak jakbym je powoływała do życia. Poza tym... coś trzeba robić w mojej sytuacji, żeby całkiem nie zwariować.
Jeśli ktoś z Was chciałby nabyć taką niecodzienną maskotkę, która może być ozdobą całoroczną lub wielkanocną czy wiosenną to zapraszam do kontaktu w komentarzu, mailu (joanna_zawadzka@o2.pl) lub na Facebooku. No to teraz pozostaje mi pokazać jakie do tej pory między innymi uszyłam wiosenne zające. :) Byle do wiosny!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.